Zaznacz stronę

O firmie dzika czekolada

ZAJMUJEMY SIĘ CZEKOLADĄ OD 2014

Jesteśmy manufakturą dbającą
o najdrobniejsze szczegóły

Dzika Czekolada powstaje z prawdziwych nasion kakaowca i kilku naturalnych składników, bez użycia oleju palmowego i innych zbędnych dodatków. Starannie dobrane ziarna wpływają na jakość i smakowe doznania osób, które konsumują nasze wyroby. Nasza mazurska manufaktura dba o każdy najdrobniejszy szczegół podczas tworzenia swoich produktów.

Smak prawdziwej pasji do cukiernictwa!

Moja pasja cukiernicza rozpoczęła się w kuchni mojej babci a rozkwitła wiele lat później kiedy jako fotograf, podróżnik i pasjonat dobrych smaków trafiłem do Turcji. To właśnie tam narodziła się  moja miłość do pistacji, które stanowią absolutną podstawę wielu bliskowschodnich  niezwykłych produktów rzemieślniczych takich jak baklawa czy chałwa. Jeszcze uprawiając zawód fotografa i animatora kultury zająłem się wypiekiem ciast, szczególnie interesując się przepisami trudniejszymi w realizacji i czasochłonnymi. Wkrótce byłem gotowy do upieczenia prawdziwego sękacza, który był moim ulubionym ciastem z dzieciństwa. Wypiek sękacza pochłonął mnie na kilka dobrych lat kiedy to coraz mocniej zaczęła dawać o sobie inna kulinarna inspiracja którą był wyjazd fotograficzny do Lwowa. Tam włócząc się po starym mieście natknąłem się na lokalną manufakturę czekolady gdzie przez przeszklone ściany obserwowałem kręcące się młyny z czekoladą. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że będzie to doświadczenie które powoli lecz skutecznie odmieni moje życie.

Czekoladowa miłość –
od dzieciństwa do własnego biznesu.

Nazywam się Arkadiusz Dziczek, jestem pomysłodawcą  i założycielem manufaktury Dzika Czekolada.

Czekolada bez tajemnic 

Zainteresowanie czekoladą, które od dzieciństwa przejawiało się w miłości do jej spożywania przez wiele lat czekało uśpione, aż pewnego dnia przygotowując domową czekoladę rodem z PRL zacząłem zastanawiać się czy możliwe jest już przygotowanie prawdziwej czekolady w przeciętnym polskim domu. Największe trudności napotkałem w związku ze znalezieniem kakaowca. Nikt nie sprzedawał go na kilogramy ani zresztą na worki. Ziarno pomógł mi załatwić szwagier a pozostałe składniki były już w moim zasięgu.

Pamiętam kiedy przyjechał do mnie pierwszy worek kakaowca. Przyprażyłem porcję na patelni obrałem ręcznie z łuski i nastawiłem pierwszy melanżer z mleczną czekoladą, bo taka zawsze bardzo mi smakowała. Melanżer chodził całą dobę a ja nie mogłem spać w nocy i to wcale nie przez hałas. Później dokupowałem kolejne melanżery i kolejne worki z ziarnem kakaowym. Z melanżerów wylewałem czekolady mleczne, białe, ciemne. Eksperymentowałem z różnymi przepisami i proporcjami, bawiłem się i delektowałem czekoladą. Wkrótce przestałem się mieścić w mojej kuchni i postanowiłem znaleźć odpowiedni lokal, w którym mógłbym otworzyć czekoladową manufakturę.